Leczniczy kompot z suszu to najlepszy świąteczny napój, doceniany przez nasze babcie, zresztą bardzo słusznie, bo nie brak w nim składników, dzięki którym jelita pracują lżej a wszelkie odpady przemiany materii z łatwością są usuwane.
Suszenie owoców, zwłaszcza domowym sposobem, gdzie nie posypiemy ich żadnym świństwem, które sprawia, że na sklepowych półkach mogą leżeć miesiącami to także super metoda na podjadanie przy telewizji, czy kompie. Po co zajadać się nie wiadomo czym, kiedy można wcinać aromatyczne jabłka, gruszki, śliwki, jako najsmaczniejsze chipsy na świecie.
W słoiku po prawej stronę widać suszone obierki z jabłek. Są idealne na kompot, który ma wspaniały kolor i smak. Podobnie można postąpić z innymi obierkami z owoców. Jeśli miałyby to być cytrusy, trzeba je bardzo dobrze obmyć pod bieżąco wodą.
Dekoracyjne plastry cytrusów suszymy w delikatnym cieple (ja robię to na grzejnikach na rozłożonych paskach papieru, na których układam plastry cytryny i pomarańczy. Są cudne.
Jak suszyć owoce?
To bardzo proste. Na grzejnikach, które są praktycznie wszędzie można rozłożyć paski papieru, na których rozłożymy plasterki jabłek lub gruszek. Podobnie można suszyć wypestkowane śliwki, dzieląc je na połówki i układając na papierze skórką do dołu. Owoce można suszyć w piekarniku w temperaturze 50 stopni C, włączając co jakiś czas grzanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za pozostawienie komentarza na moim blogu.
Pozdrawiam Weronika